środa, 29 sierpnia 2012

Dziękuję

Dziękuję Ci Mamo. Moja przyszywana Mamo. (wczoraj okazało się, że naprawdę przyszywana :) ) Dostałam Cię Mamo razem z mężem moim. Mama. Teściowa.
Moja teściowa wczoraj z wielką cierpliwością uczyła mnie szyć. Podarowała mi starą maszynę, wielkie zapasy koronek, materiałów i nici. Dlatego właśnie stwierdzenie, że to przyszywana Mama nabrało wczoraj większej mocy.
W duchu nigdy nie rozumiałam mamy Joasi, po co gromadzi te stare koronki, nici, guziki... Wszystko pachnie kurzem. Kiedy wczoraj wyciągnęła to wszystko z zamiarem podarowania mi, żebym szyła zobaczyłam coś co mnie bardzo poruszyło. Każdą niemal rzecz przekładała z czułością. Ten kołnierzyk nosiła jej mama. A ten siostra. Czy ja chcę te koronki? Wybierz sobie kolory nici.
Ja ledwie ogarnęłam warkot pedału maszyny. Zafascynowana patrzyłam na wszystkie kolory tęczy, jakie przybrały nici w wielkiej puszce. Te nici mama ma po tacie, który był krawcem. Te wszystkie guziki. Te tajemnicze metalowe rzeczy. Mama odkryła przede mną wiele tajemnic wczoraj. Bo te małe puszeczki to bębenki do maszyny właśnie. Ta zagięta igła to wymysł taty do trudnych miejsc. Tę długaśną igłę tata zrobił sobie sam. A ten tiulowy kołnierzyk mama miała przyszyty do garsonki, którą tata jej uszył.
Wszystko pachniało kurzem. Ponad nim mamy głos, czasem lekko podniesiony - to na górze!
Jakże to było dla niej proste. Z cierpliwością pokazywała mi kolejne etapy. Teść naprawił jakąś śrubkę. Mama dokręciła talerzyki. Ja je odkręciłam. Te talerzyki zostaw tak jak są. Nie ruszaj już tego. Po co ty tym kręcisz?
Przytargałam maszynę do domu. Jechała na przednim siedzeniu. Spoglądałam na nią z czułością. Niosłam delikatnie. Chociaż ciężka jest strasznie.
Koty polubiły jej zakurzony zapach i Mikser od razu ułożył się na pudle.
Zacznę od poszewki na poduszkę do sypialni.
Dziękuję Ci Mamo.

1 komentarz:

  1. Życzę powodzenia. Ja bardzo lubię szyć, siedzenie przy maszynie to dla mnie ogromny relaks.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń