piątek, 9 września 2011

Sezon na gruszki. W czekoladzie.

Już jakiś czas gruszki tu, gruszki tam. Ale kupiłam dwa razy i były okropne. Ktoś mi podpowiedział, żeby szukać klaps. No i przypadkiem w małym osiedlowym sklepiku na Bemowie kupiłam sobie jedną na przegryzkę. Wróciłam i po chwili wychodziłam z 5 kilową siatą gruch. Zjadłam ile mogłam a resztę postanowiłam wykorzystać je także w kuchni. Oto czym wczoraj wieczorem się zajadaliśmy:

Czekoladowo gruszkowe co nieco.
2 spore gruszki obrane i pokrojone w ósemeczki
łyżka masła
dwie łyżki brązowego cukru.
Na rozgrzaną patelnię wrzucić masło i dodać gruszki. Zasypać obficie cukrem i karmelizować, przewrócić na drugą stronę. Jak już się zezłocą wyłożyć na talerzyki i sowicie sypnąć na gorące gruszki startą gorzką czekoladę i polać resztką maślanego karmelu. Czekolada rozkosznie się rozpuści.

Oblizywałam talerzyk aż miło. Dzisiaj robimy powtórkę bo gruszek mamy pod dostatkiem. A w sobotę kiedy będzie więcej czasu zrobię ciasto czekoladowe. Gruszki z czekoladą są po prostu doskonałe.

1 komentarz: