czwartek, 29 września 2011

Babeczki imieninowe

Po pierwsze to mój pierwszy post, w którym pojawi się zdjęcie, po drugie to imieniny małżonka. Jesteśmy ostatnio strasznie zabiegani i przyznam się, że cały czas mi się wydawało, że jeszcze mam czas. A tu pstryk. Czas umknął mi na planowaniu kuchni i łazienki. Poszukiwaniu kafelków i wybieraniu farb. Zorientowałam się, że to dzisiaj dopiero rano, już w pracy. I mimo, że rozmawiałam z mężem z piętnaście razy przez telefon nic nie mówiłam, trochę ze wstydu, a trochę bo postanowiłam zrobić mu niespodziankę. A skoro prezentu nie mam to będzie to niespodzianka kulinarna. Ale najpierw.... ulubiona. pomidorowa. A mięso z ugotowanych skrzydełek na kolację zjadła kocica.
Oczywiście poszłam najpierw na zakupy, ale zapomniałam kupić kurczaczka kawałek, żeby zanęcić na niby rosół. Weszłam do domu. Zostawiłam wszystko i poleciałam po skrzydełka. Gdy po chwili wracałam kot spojrzał zdziwiony... przecież przed chwilą wchodziłam. Rachu ciachu i zupka się gotowała. Przystąpiłam do deseru. Jako do dania popisowego na maksa. Już jakiś czas temu kupiłam prześliczne cukrowe posypki w kształcie kolorowych gwiazdek i serduszek. Kupiłam też rękaw cukierniczy. Postanowiłam to dzisiaj wykorzystać.


Od bardzo dawno ten przepis to moja baza do babeczek. Zawsze jako miarki używałam małego kubka jogurtu, tym razem miałam tylko wielkie opakowanie jogurtu greckiego. Użyłam więc szklanki.

Babeczki na oko
1 szklanka jogurtu greckiego
3 szklanki mąki (dobrze jest przesiać)
2 szklanki cukru
3 jajka
szklanka masła, roztopionego i ostudzonego
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
i łyżeczka mojego ulubionego cukru waniliowego z prawdziwą wanilią

Wszystkie produkty wrzucam do miski i mieszam. Mieszam i mieszam, aż nie będzie grudek. Do części babeczek, dodałam po połówce śliwki, część zostawiłam czystą, a do pozostałej części wsypałam obfitą garść groszków czekoladowych. Niestety nie mogę zdradzić, w jakiej temperaturze piekłam. Mam bardzo stary gazowy piekarnik i piekę też na oko.

Do babeczek zrobiłam tzw. topping.
38 g zimnego masła
100 g masła orzechowego
80 g cukru
mniejsze pół szklanki kremówki
1/2 łyżeczki esencji waniliowej, nie miałam więc dałam odrobinę cukru z wanilią
Ja po prostu ucierałam i ucierałam, aż cukier nie chrzęścił.

Udekorowałam ostudzone babeczki i posypałam posypką.

pe.es Mężowi smakowało :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz