Przede wszystkim przyznam się, że wciąż szperam po kulinariach. Kombinuję, przerabiam i nie doczytuję czasem do końca tylko pędzę do kuchni, gdzie okazuje się, że połowy składników nie mam. Często najadam się już podczas smakowania, a czasem nie smakuję niczego bo gotuję na zamówienie.
Dzisiaj w zgodzie z sezonem bób. Ugotowany w słonej wodzie z odrobiną cukru. Na koniec hojna garść koperku, a do miski masło. Wg mnie taki jest najlepszy, rozgnieciony z masłem. Może wreszcie spróbuję zrobić na sposób grecki? Z czosnkiem i Oliwą.
Witam i życzę powodzenia w wirtualnej kuchni ;)
OdpowiedzUsuń